Staram się nie czytać samych nowości, lubię czasem wrócić do czegoś z przeszłości. Czytanie nowości stało się ostatnimi czasy dosyć wyczerpujące, trzeba mieć w sobie niespożyte pokłady dobrej woli, okazuje się. Ale w całym tym nawale wydawanych pozycji można znaleźć perełki. Zacznijmy od reportażu, a może gawędy, bo takie są "Wilki" Adama Wajraka (tutaj), fascynująca książka napisana z wielkim uczuciem dla tych zwierząt. Reportaże, które poruszyły mnie w tym roku to: "Żeby nie było śladów" (tutaj), "Jeden z nas" (tutaj) i genialny zbiór "Polska odwraca oczy" (tutaj).
Czarne rozpoczęło wydawanie arcyciekawej serii Biografii. Do tej pory przeczytałam świetną "Stryjeńską" (tutaj) i "Kobro" (tutaj), przede mną Gajcy i Kownacka. Wśród zachwytów znalazło się kilka powieści, świetny debiut Eleanor Catton pt. "Próba" (tutaj). Przeczytałam "Morfinę" (tutaj), "Fatum i furia" Lauren Groff (tutaj). Listopad upłynął mi pod znakiem Tetralogii Neapolitańskiej Eleny Ferrante (tutaj), a rok zakończyłam "Małym Życiem" (tutaj).

Na koniec kilka małych rzeczy: "Czas kobiet" Jeleny Czyżowa (tutaj), zbiór esejów "Dobrze się myśli literaturą" (tutaj), "Duchologia" (tutaj). Kto nie zna, powinien przeczytać "Dziennik" Sandora Marai (tutaj). Marginesy w świetnej serii EKO wydały "Sagę Puszczy Białowieskiej" Simony Kossak (tutaj). Lekkie czytadło na zimowe wieczory, dwie dziewczyny, "Dziewczyna z rewolwerem" (tutaj) i "Dziewczyna, którą nigdy nie byłam" (tutaj).
Miłego czytania w Nowym Roku!!!
Komentarze
Prześlij komentarz