Dlaczego musisz czytać poezję?

Kiedy ktoś Cię* zapyta, jakie jest Twoje noworoczne postanowienie, musisz powiedzieć: Będę czytać poezję. Codziennie wieczorem przed snem, raz w tygodniu w niedzielne popołudnie, raz miesiącu, nie rzadziej. Określenie częstotliwości pozostawiam Tobie Czytelniku/Czytelniczko, żadnej presji, po prostu apeluję. 

Zaczęło się od Sylwii Chutnik, która w ostatnim Barłogu Literackim (tutaj) życzyła sobie i widzom na Nowy Rok poezji. I słusznie, bo może zaczęłam ostro, ale nie sposób uciec od noworocznych postanowień. A może to postanowienie lepiej zamienić na życzenie, bo życzenia, na których spełnienie ma się duży wpływ są najlepsze. 

Wracając do wywierania presji, warto już było. Warto czytać poezję, a pewnie że warto, ale warto nie wystarcza, warto nie jest zachęcająco. Dlatego teraz będę stosować - "musisz", zamiast warto. Warto było powtarzane. Okazało się zbyt ogólne. Zbyt mało motywujące. Okazuje się, że ludzie nie potrafią się sami zmotywować. W dalszym ciągu mnie to dziwi, ale szukając prostych rozwiązań, po prostu motywujmy się nawzajem. 

Sprawa jest poważna. Ja nie żartuje. Bo wyobraź sobie świat bez poezji. Chciałbyś/Chciałabyś, żeby wzorem literatury była wsobna powieść o pisarzu, który nie może napisać książki, więc wyjeżdża na wieś i tam pomaga mu  w gospodarstwie (czytaj sprząta i gotuje) dużo młodsza od każdej z jego żon dziewczyna, którą może uczyć o kulturze i kształtować jak mu się podoba (głównie w łóżku). Nie, nie chciałbyś/chciałabyś (jeśli bezczelnie mogę się za Ciebie wypowiedzieć). Bo któżby chciał?

Czyż nie piękniej jest czytać o słowach splecionych w obrazy? Wybierać obserwacje czasami odkrywcze, czasami bardzo banalne. Poezja nie jest po to, aby się z Panem Poetą zgadzać, ale żeby odkryć coś nowego, w sobie w świecie, czasami czegoś nowego się nauczyć. Nie mówię, że cała poezja jest warta czytania, czasami Ważni Ludzie nagradzają słabych poetów (mam na myśli dwie konkretne osoby, ktoś zgadnie?). Ale tak wiele jest nazwisk wartych odkrycia, tak wiele tomików wartych przypomnienia. Daj im szansę w Nowym Roku. 

Czytanie poezji nie może kończyć się w szkole. 
Po prostu nie może. 





* Przepraszam, że ten post jest napisany w drugiej osobie liczby pojedynczej. Forma ta jest rzadko używana ze względu na jej rozkazujący charakter oraz nadużywanie jej na kanałach lifestylowych na YT, że przywołam tu np. kanał Ewy Chodakowskiej. Zazwyczaj nie znoszę, kiedy ktoś obcy zwraca się do mnie bezpośrednio, ale tym razem trudno mi było od tego uciec. Sprawa jest poważna i niecierpiąca zwłoki. 

** post został zilustrowany wierszami Leśmiana, gdyby ktoś nie zgadł, warto kupić dwa tomy wydane przez PIW pod koniec minionego roku. 

Komentarze