Prywatne jest polityczne. O Szirin Ebadi

Prywatne jest polityczne (Private is political) słynne hasło z eseju Carol Hanish streszcza, jak żadne inne niedawno wydaną w Polsce książkę irańskiej Noblistki z 2003 roku Szirin Ebadi "Kiedyś będziemy wolne. Moja walka o prawa człowieka". Książka jest szczerą autobiografią. Na początek kilka słów o samej Noblistce, bo jest to postać nietuzinkowa, ale nieczęsto pojawiająca się w Polskich mediach, jest za to obecna w zagranicznym dyskursie na temat Iranu. Szczególnie w kontekście podpisywanego kilka lat temu układu z Iranem (Iran deal) Ebadi głośno mówiła o potrzebie rozmawiania o prawach człowieka, które powinny być nadrzędnym czynnikiem, o którym mówiono w negocjacjach. 




Szirin Ebadi była jedną z pierwszych kobiet-sędziów w Iranie, początkowo wspierającą idee rewolucji z 1979 roku. Bardzo szybko, wraz z natychmiastowym ograniczeniem praw kobiet rozpoczęła aktywne protestowanie. Ebadi zaraz po wprowadzeniu możliwości posiadania czterech żon napisała krytyczny esej pytając czy wprowadzenie tego prawa było celem rewolucji. Ebadi została pozbawiona stanowiska sędziowskiego, w latach 90tych rozpoczęła praktykę adwokacką związaną z działalnością organizacji pozarządowej broniącej praw człowieka., w tym działaczy opozycji praz uczestniczyła w najbardziej medialnych sprawach w kraju.  Za swoją działalność została skazana na trzy lata więzienia i pięć lat pozbawienia praw obywatelskich. Wyrok został zawieszony wskutek szeroko zakrojonych protestów, zarówno w samym Iranie, jak i na całym świecie. Ebadi stała się żywym symbolem walki o prawa człowieka w Iranie. Zaraz po otrzymaniu Nagrody Nobla musiała jednak opuścić swój kraj. 

W książce autorka w fascynujący sposób opisuje, w jaki sposób dyktatura wkrada się do codziennego życia w państwie totalitarnym. Jak bezwzględny system niszczy życie prywatne. Jak z premedytacją zniszczono jej związek. W kraju w którym cudzołóstwo jest karane ukamienowaniem zastawiono pułapkę na męża Noblistki. Może była naiwny, może sfrustrowany, może po prostu zmęczony. Tak naprawdę nie ma to znaczenia. Mężczyźnie postawiono ultimatum, albo przeczyta tekst oczerniający żonę, albo zginie. Proste. Mechanizm przeprowadzenia tego rodzaju prowokacji jest przerażający. Ale i znany, irańscy działacze partyjni nie są pierwszymi, którzy stosowali tego rodzaju techniki. Konsekwencja to bezgraniczne poczucie krzywdy i bezsilności. Książka Noblistki to bardzo osobista opowieść. Ale zdaniem Ebadi konieczne, mimo że są to bardzo prywatne przeżycia, mówienie o nich jest konieczne. Nie ma innego sposobu, aby ten proceder powstrzymać. 


Szirin Ebadi spędziła w Polsce kilka dni na początku października, wzięła udział w Marszu Kobiet, a następnego dnia w spotkaniu w warszawskiej Zachęcie. Ebadi to kobieta o wyrazistych poglądach, wychowana w zupełnie innej kulturze niż kultura europejska. Jej spojrzenie na feminizm i prawa człowieka było bardzo ciekawe. Mówiła, że "Kobiety są ofiarami kultury patriarchalnej. Ale one też przenoszą jej zasady. Każdy brutal został przecież wychowany przez jakąś matkę." Kobieta aktywnie pracująca zawodowo uważa feminizm za coś oczywistego, prawa kobiet za naturalne, co brzmi bardzo ciekawie w kontekście polskim, gdzie kobiety są zmuszane wychodzić na ulice broniąc swoich praw. 

"Dojście do władzy jednego człowieka może zmienić cały kraj."

Opowieść staje się przerażająco aktualna. Ludzie nie mogą być bierni. Ebadi wierzy w siłę obywatelskiego nieposłuszeństwa. Z jednej strony ludziom należy uświadamiać, jakie są ich prawa i jak dalekosiężne mogą być konsekwencje ich naruszenia, z drugiej strony władza musi widzieć, że nie ma bezwzględnego mandatu do rządzenia. Politycy partii rządzących często podkreślają, że mówią głosem suwerena. To nieprawda, zazwyczaj wybiera ich co najwyżej 1/4 społeczeństwa. Smutna prawda jest taka, że większość ludzi nie głosuje. A kiedy dzieje się naprawdę źle, kiedy władza zmienia sądownictwo, nie słucha protestujących, odbiera prawa większość milczy. Przypomina mi się bardzo znany wiersz o konsekwencjach obojętności. Sama Ebadi mówi, że "buntować się, krzyczeć, kiedy łamane są prawa to nasz obowiązek. Nic się nie zmieni, gdy będziemy siedzieć cicho."


Tak na marginesie, autorka pięknych rysunków, które ilustrują książkę jest Magdalena Dunaj, autorka "Porysunków". 

P.S. Cytaty pochodzą z wywiadu z Szirin Ebadi opublikowanego w WO nr 42/2017. 

Komentarze