Mansplaining - nowe słowo do zapamiętania

Ciekawostka - słowo 'mansplained"było jednym ze słów roku 2010 według "The New Yotk Times'a". Polskie tłumaczenie jest różne. "Panjaśnienie" to bardzo ładny zlepek słów, którym posługuje się tłumaczka książki Rebecci Solnit "Mężczyźni objaśniają mi świat" Anna Dzierzganowska. W przypisie przywołuje jeszcze inne tłumaczenie, amerykanistki Agnieszki Graff z jej artykułu opublikowanego w Wysokich Obcasach, "męsplikacja". Które tłumaczenie brzmi lepiej? 


Wracając do zbioru esejów Solonit otwiera je najciekawszy z esejów, który tak naprawdę rozpoczął rozmowę na temat zjawiska mansplaningu, zatytułowany "Mężczyźni objaśniają mi świat". Anegdota, którą opowiada była cytowana w wielu miejscach, ale opowiem ją pokrótce jeszcze raz. Sceneria górskiego domku. Dwie kobiety około czterdziestoletnie. Przyjęcie w gronie akademików. Usłyszawszy nazwisko brytyjskiego fotografa starszy mężczyzna z rozrzewnieniem zaczyna opowiadać o nowo wydanej książce. Koleżanka próbuje mu przerwać, ale on peroruje dalej. W końcu mówi: "To jest jej książka." Mężczyzna nie słyszy. Koleżanka powtarza kilkakrotnie zanim mężczyzna przyjmuje to do wiadomości. 

Ta sytuacja dobitnie opisuje zjawisko mansplaning to sytuacja, w której mężczyzna z całkowitą, konfrontacyjną pewnością połączoną z niewiedzą próbuje wytłumaczyć kobiecie jakiś fakt, czy sytuację. Solonit pisze, że z jej doświadczenia wynika, że jest to zjawisko upłciowione. Moim zdaniem, nie jest to do końca prawda, aczkolwiek w przytłaczającej większości dotyczy ona mężczyzn. Wydaje mi się, że każda kobieta może przytoczyć sytuację, kiedy nawet będąc specjalistką w jakiejś dziedzinie jej umiejętności są podważane przez pewnego siebie mężczyznę. 

Solonit tak opowiada o dalekosiężnych konsekwencjach zjawiska: Potraktowałam opisane w moim eseju rozmowy jako przykład równi pochyłej, za którą przestrzeń dla mężczyzn się otwiera, a dla kobiet – zamyka. Przestrzeń do mówienia, do bycia słuchaną, do posiadania praw, do uczestnictwa, do bycia szanowaną, do bycia pełną i wolną istotą ludzką napisałam esej, który zaczyna się od zabawnej historyjki, a kończy gwałtem i morderstwem”.

Całość jest nierówna. Zbiór otwiera ciekawy esej skupiony na konkretnym problemie, świetnie.Dalej znajdziemy ciekawy esej pt. "Najdłuższa wojna" o przemocy wobec kobiet z bardzo ciekawą tezą, że "przemoc zaczyna się od przyjęcia założenia, które brzmi: mam prawo cię kontrolować. Morderstwo stanowi skrajną wersję tego autorytaryzmu, taką, w której morderca potwierdza swoje prawo do decydowania, czy będziesz żyć, czy umrzesz, ostateczne narzędzie kontroli."  Esej o niewolnicy szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego wydaje się nieco spłycony. Pozostałe są miejscami błyskotliwe. 

Problem "panjaśnienia" (to jednak moje ulubione tłumaczenie) zasługuje na wydanie grubego opracowania, zbiór esejów to tylko zachęta do rozmowy. Z synami, mężami, ojcami, a może przede wszystkim zachęta do reakcji, głośnej, stanowczej. 

P.S. Artykuł "Męsplikacja: to, co powie mężczyzna wydaje się ciekawsze" Agnieszki Graff można przeczytać tutaj

Komentarze