Język rzeczy


Nie jestem minimalistką. Lubię rzeczy. Mam ich za dużo. Z wyjątkiem książek, bo tych za dużo mieć nie można. Tak uważam. Lubię książki wydawnictwa Karakter, czytam prawie wszystkie. To nie mało subtelna promocja, ale fakt. Wydawnictwo w szczególności upodobało sobie architekturę i dizajn. Wydaje traktaty o architekturze, świetną biografię Aliny Szapocznikow, ostaniu "Duchologię" i jakiś czas temu "Język rzeczy" Deyana Sudjica. Autor tej ostatniej pozycji to dyrektor londyńskiego Muzeum Dizajnu.


"Język rzeczy" nie jest dziełem naukowca, ale pasjonata, który z czułością opisuje poszczególne przedmioty, marki odwołując się często do własnych doświadczeń i biografii. W książce można znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego jedne przedmioty nie starzeją się nigdy, natomiast inne, takie jak wymarzony komputer albo telefon, zużywają się po ledwie dwóch latach? W jaki sposób budowano rangę marki, na przykładzie komputera Apple, pistoletu Walther PPK, czy krzesła Aeron?
Dzielę bardzo ciekawą obserwację zawartą z tyłu okładki, że dizajn to rodzaj języka, podlegający ewolucji, którego warto się nauczyć. Jak czytamy dalej, "dzięki temu będziemy mogli lepiej zrozumieć otaczający nas świat i staniemy się bardziej świadomymi odbiorcami, a może nawet uda się nam uniknąć niektórych pułapek konsumpcjonizmu".

P.S. O okładce książki można przeczytać na łowcach dizajnu tutaj.

Komentarze

  1. Twoja czy pożyczona?

    OdpowiedzUsuń
  2. Btw, Karakter wydaje też sporo o Bliskim Wschodzie!

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja bym zaklepała, jeśli nikt teraz nie czyta. Zaraz jeszcze Ci maila wyślę. Tylko ja teraz mam kolejkę książek bo wpadłam w kolejny bliskowschodni ciąg (albo ciągle nie wyszłam z tego samego) i chwilę mi zajmie zanim się za to wezmę, to nie wiem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz