"Ambasador" J. Sadecki. Jerzy Bahr.

Jakiś czas temu w sekcji listy do redakcji „Wysokich Obcasów” przeczytałam list nawołujący młodych ludzi do nierezygnowania ze swoich pasji. Czasy są ciężkie (jak zawsze), o pracę trudno, ale z listu wynikało, że nie jest to powód do rezygnowania ze swoich marzeń. Chcielibyśmy mieć wszystko już teraz, na zamówienie, nikt nie uczy w szkole czy na studiach obniżania oczekiwań, elastyczności, czy w końcu ciężkiej pracy. Tkwimy w wirtualnym świecie dlatego tak trudno jest nam egzystować w rzeczywistości. w tym kontekście niezwykle ważne staje się szukanie inspiracji, życiowej drogi, w której się nie wypalimy, czytanie inspirujących życiorysów, takich jak historia Jerzego Bahra. 


Kim jest Jerzy Bahr? Bohaterem książki „Ambasador” Jerzego Sadeckiego. Szefem polskich przedstawicielstw dyplomatycznych w Królewcu, Kijowie, Wilnie i Moskwie. Kolekcjonerem ludowych precjozów. Człowiekiem, którego pasja odkrywania sąsiadów Polski przerodziła się w pełną oddania służbę Ojczyźnie. Patriotą, w wydaniu, które najbardziej podziwiam, skromnym, oddanym, pracowitym, nie czekającym na wyróżnienia i pochwały.

Książka Sadeckiego to nie tylko zapis niezwykłej kariery dyplomatycznej Bahra, świadectwo zmieniających się czasów, ale także możliwość rozmowy z mądrym człowiekiem, bacznym obserwatorem, który z wielką wnikliwością przyglądał się społeczno-politycznym zmianom w okresie demokratyzacji odwiedzanych przez niego Państw. Bahr jak każdy dobry dyplomata, jest człowiekiem o szerokich horyzontach, wyważonych sądach. Czytając pełne erudycji wypowiedzi ambasadora miałam wrażenie, że jest on człowiekiem wyjętym z innego wieku, przypomina dziewiętnastowiecznego dżentelmena, o niezachwianych manierach, który nie zdradza tajemnic swoich współpracowników, bo plotkowanie osobie o jego pozycji nie przystoi. Jerzy Bahr nie unika w swoich wypowiedziach negatywnych ocen, niemniej jednak nie znajdziecie tu taniej sensacji. Człowiek, którego klasa bije z każdej strony książki, zaczarowuje swoją osobowością i zaraża czytelnika pasją.

Komentarze