Fadiman. Dwa Razy.

Ex libris. Wyznania czytelnika


Przywiozłam siostrze w prezencie książkę, o którą jakiś czas temu mnie poprosiła. Zażądała dedykacji, bo uważa, że dedykowanych książek się nie pożycza, a ona chce mieć tę cały czas u siebie. Nie miałam natchnienia, więc napisałam tylko, "chciałaś, to masz, a teraz się inspiruj". To tylko jedna z dedykacyjnych historii, które wróciły do mnie kiedy zaczęłam czytać eseje Anne Fadiman. Osiemnaście erudycyjnych, pełnych literackich odniesień opowieści, w których autorka zwierza się z intymnych związków z książkami.

Każdy, kto lubi czytać odnajdzie w tych opowieściach ślady własnych doświadczeń. W zbiorze znajdują się eseje o wspomnianych wyżej dedykacjach, żenieniu bibliotek, pladze plagiatów, dziecięcych zabawach z książkami, obsesyjnej potrzebie korekty, czy ulubionym piórze. A wszystkie zabawne, inteligentne i pełne rodzinnych opowieści. I na koniec: ja układam swoje książki tematycznie z podziałem na półki, półka z literaturą polską, angielską, amerykańską, przewodniki, książki po angielsku, książki o koniach, książki do nauki niemieckiego, książki dla dzieci, to mój klucz. 

W ogóle i w szczególe. Eseje poufałe. 


Anne Fadiman w pierwszym zbiorze udowadniała nam, że kocha książki ponad wszystko, w drugim zbiorze od tej miłości się nie odcina, co w więcej w swoim gawędziarskim stylu dzieli się z nami swoimi innymi fascynacjami przemyśleniami. Zbiór "W ogóle i w szczególe. Eseje poufałe" zaczyna się od refleksji na temat znikającego gatunki pod tytułem esej poufały. 

Gładko przechodzi od antycznego mordercy Prokrustesa (który posiadał dwa łóżka, jedno dla niskich ofiar, które wydłużał do idealnego rozmiaru i drugie, na którym skracał swoje wyższe ofiary) do wojny kulturowej. Jeden z ostatnich esejów w zbiorze traktuje o miłości i długotrwałym związku autorki tego zbiorku oraz innych kawoszy o znaczeniu tego trunku w ich życiu. "Jeżeli ktokolwiek wątpi w to, że kofeina jest narkotykiem, powinien przeczytać prozę, która powstała pod jej wpływem." Eseje to hołd dla Cliftona Fadimana, ojca Anna, który pół wieku temu wieszczył koniec eseju poufałego, który jego córka postanowiła wskrzesić w wielkim stylu. 

Komentarze

  1. Wzruszająca dedykacja dla Anki, można wiedzieć, jaka to była książka?


    ps Moje książki nie wiedzą co to tematyczne ułożenie na półkach, szybki rzut okiem na regał i okazuje się, że Murakami leży pomiędzy Haškiem (po polsku) i Čapkiem (w oryginalne), bracia Grimm obok Zeszytów Praw Zwierząt, Poe po czesku (dostałam w prezencie od jednego Czecha <3) obok Alicji w Krainie Czarów a ważąca centylion kilogramów Historia Mody na podłodze. Zastanawiam się, ile wniosków na temat mojej osoby można z tego wysnuć, chyba trochę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozmowy z Teresą Torańską :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A. Zapomniałam wcześniej napomknąć, że, o ile dobrze pamiętam, ode mnie dostałaś kiedyś "Robinsona Crusoe" z dedykacją :>

    No i zaintrygowana postanowiłam dzisiaj poukładać książki wg jakiegoś klucza, z ciekawszych obserwacji: najszybszy przyrost obserwuje się na półce "czeskie, o Czechach, po czesku", a najmroczniej wyglądają naukowe, prawie wszystkie okładki czarne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz