Newsroom. Sezon 1.

Oglądam tony seriali. Tony. Zwykle w internecie zaraz po tym jak odcinek zostanie wyemitowany w amerykańskiej, względnie brytyjskiej telewizji. Dlatego lato jest trochę smutne, nie ma nowych odcinków moich ulubionych seriali. Tego lata HBO zrobiło mi niespodziankę, rozpoczęło emitowanie serialu "Newsroom".

Jeff Daniels jako Will McAvoy

Autorem serialu jest Aaron Sorkin, scenarzysta kultowego amerykańskiego serialu "The West Wing" (Prezydencki poker), opowiadającego o rządach prezydenta z ramienia demokratów w Białym Domu, a także scenariuszy do filmów takich, jak: "Ludzie honoru", "Wojna Charliego Wilsona", "Social Network" (nagrodzony Oscarem, BAFTĄ i Złotym Globem) , czy ostatnio "Moneyball"(nominowany do Oscara). 

Sorkin pomysł na scenariusz i jego pierwszą wersję przez kilka lat nosił od stacji do stacji, w nadziei, że ktoś zainteresuje się wyprodukowaniem serialu o tworzeniu wiadomości telewizyjnych. Nie łatwo sprzedać taki format telewizji, w końcu lwią część serialu stanowią szeroko komentowane w mediach wydarzenia, katastrofa BP w Zatoce Meksykańskiej, zabójstwo Bin Ladena, konwencja republikanów, Tea Party, czy sprawa Casey Anthony. Zadawno sobie pytanie, czy ten format znajdzie odbiorcę. Na szczęście (dla Sorkina:) telewizje decydują się na produkowanie coraz odważniejszych programów, nie tylko rozrywkowych, ale także obyczajowych.

W serialu grają także Emily Mortimer, Dev Patel, a także Jane Fonda(!)

Sorkin w wywiadzie dla Polityki powiedział, że jest rozczarowany mediami. W szczególności wyraźnymi podziałami politycznymi, które możemy dostrzec w mediach (nie tylko amerykańskich, gdzie MSNBC reprezentuje demokratów, a FOX republikanów, ale także w polskich, popatrzmy tylko na linię programową "Wyborczej" i "Rzeczpospolitej"). Scenarzysta ma wręcz wrażenie, że gdyby republikanie ogłosili w kongresie, że Ziemia jest płaska, następnego dnia na okładkach dzienników znaleźlibyśmy nagłówek: "Demokratów i republikanów poróżniła na Kapitolu opinia w kwestii kształtu globu". Sorkin w wywiadzie otwarcie wyznaje, że tęskni za inteligentną, solidną dyskusją o reformie ubezpieczeń zdrowotnych, zamiast nonsensownych krzyków o Kenii i certyfikacie urodzenia prezydenta Obamy. Nie lubię oglądać programów politycznych, mimo, że studiuję prawo, a politykę uważam za fascynującą, drażni mnie ich poziom rodem z piaskownicy, to wasza wina, za naszych rządów było lepiej, argumenty tego typu, to żadne argumenty. 

Jedna z najlepszych scen sezonu

Scenarzysta zaprzecza jakoby jego serial miał być manifestem politycznym (jego główny bohater jest republikaninem, czyli należy do opcji politycznej niepromowanej przez amerykańskie liberalne media), lekcją dziennikarstwa, czy tyradą publicystyczną, Według niego miała to być komedia romantyczna. Nie zgadzam się z tym, głównym bohaterem serialu są wiadomości, sposób ich przedstawienia, dopiero w tle znajdują się relacje pomiędzy bohaterami, wątki romansowe rozwijają się powoli, przez cały sezon, brak im dynamizmu, co sprawia, że są bardziej realistyczne, ale mniej ciekawe. 

Serial zaczyna się od bardzo amerykańskiej sceny, Will McAvoy (Jeff Daniels), znany dziennikarz uczestniczy, jako gość honorowy w debacie na jednym z uniwersytetów, jedna ze studentek zadaje mu pytanie, dlaczego Ameryka jest najlepszym krajem na świecie i nagle coś w nim pęka, nie ma ochoty na udzielenie banalnej odpowiedzi "pod publiczkę". Mówi, to wcale nie jest najlepszy kraj na świecie, nie ma żadnych badań, które to potwierdzają, kiedyś był, walczyliśmy dla ideałów, nie jesteśmy najlepszym krajem na świecie, ale możemy znów być. I chociaż celem scenarzysty było pokazanie przemiany główego bohatera po tej właśnie "wpadce na wizji", słowa, które wypowiedział mają drugi wymiar, mam nadzieję,  że jakiś amerykański polityk weźmie sobie je do serca, bo Ameryka nie jest już Ameryką, jaką kiedyś była. Świat nie jest taki, jaki był kiedyś, żyjemy w globalnej wiosce, której wygląd kształtują media, warto sobie obejrzeć, jak ten proces powstaje.  

Komentarze