Co jest oryginałem, a co kopią?

2010 - Nagroda dla Najlepszej Aktorki na Festiwalu w Cannes - Juliette Binoche 

Kilka uwag wstępnych. Jeśli lubicie filmy z wyraźną fabuła, co więcej jeśli lubicie filmy akcji, to nie jest film dla was. Jeśli lubicie łagodnie prowadzoną narrację, filmy o ludziach, który odkrywają się nawzajem rozmawiając, szukajcie tego filmu.


"Zapiski z Toskanii" zaczynają się od wykładu. Wykładowca (William Shimell) mówi do słuchaczy z okazji premiery swojej książki o oryginalności, pyta co jest oryginałem, a co kopią. Czy tworząc oryginał nie kopiujemy rzeczy, którą widzieliśmy wcześniej nie zdając sobie z tego nawet sprawy? Przytacza anegdotę o Michale Aniele, któremu poradzono,  aby wyrzeźbił swojego kupidyna według wzorów antycznych, by osiągnął większą cenę. Stawia tezę, że my sami jesteśmy jedynie replikami naszych przodków. 


 Na salę wchodzi kobieta (Juliette Binoche) i chłopiec, którego bardziej niż wykład interesuje gra na telefonie. Chłopiec nudzi się i hałasuje. Matka wyprowadza go z sali, chłopiec wypytuje matkę o wykładowcę, ta zaczyna się denerwować. Potem wraca i zaprasza wykładowcę na przejażdżkę do małego miasteczka, gdzie chce pokazać mu  kościół, w którym wiele młodych par bierze ślub. Zatrzymują się  w kawiarni, gdzie właścicielka bierze ich za małżeństwo. 


Od tego momentu zaczyna się między nimi subtelna gra. Rozmawiają o miłości, związkach, spojrzeniu na życie i dzieci. Ich opinie się ścierają, zaczynają się sprzeczać, mają do siebie pretensje. Krzyczą, wyrzucają sobie drobne potknięcia. W pewnym momencie on mówi: "Jak możesz spodziewać się, że po piętnastu latach będziemy czuć to samo, co nowożeńcy?" Słuchając ich zastanawiamy się, czy są doskonałymi aktorami, czy może grą był ich wyjazd i spotkanie na wykładzie. Czy może główni bohaterowie tracą poczucie, co jest oryginalną historią, a co kopią? 


„Jeden z tych filmów, które sprawiają przyjemność podczas seansu, ale może jeszcze większą po nim. Ten film zostanie z wami na długo.” The Trend

Komentarze