"Elizabeth Costello" J. M. Coetzee

Czy w każdej powieści znajdziemy kreację autora? Czy może pisarze dzielą się na tych, którzy opowiadają historie i tych, którzy opowiadają o sobie? Czy ego autora odbija się w postaci jego bohaterów? Czy pisarz zawsze pisze o sobie?


"Elizabeth Costello" jest doskonałym pretekstem do rozważania tych pytań. Główna bohaterka to znana i ceniona pisarka, autorka "Domu przy Eccles Street", powieści napisanej z punktu widzenia Molly Bloom, żony protagonisty Ulissesa. Na jej życie składają się ciągłe wyjazdy na wykłady i seminaria. Wykłady bulwersujące publiczność i środowiska naukowe.

Coetzee podejmuje w tej powieści grę z czytelnikiem, nie wiemy kim tak naprawdę jest Elizabeth Costello, alter ego pisarza, czy może prowokacją w jego wykonaniu? Czy autor chce ustami bohaterki przemycić swoje przemyślenia na temat ekologii, wegetarianizmu i cenzurowanie literatury, czy może chce zmusić nas do polemiki, przemyślenia tych tematów i zajęcia własnego stanowiska? Czytanie tej książki bywa drażniące, ale nigdy odpychające, noblista funduje czytelnikowi doskonałą intelektualną zabawę. 

Komentarze