Malina - J. Bachmann

"Muszę opowiedzieć. Będę opowiadać. Nic mi już nie przeszkadza we wspominaniu."


Czytając powieść Ingeborg Bachmann odnosi się wrażenie, że ta opowieść wychodzi z istoty pisarki, a jej pisanie stało się koniecznością. Bachmann tworzy swoje alter ego i kreuje je na główna bohaterkę powieści. Kobietę zawieszoną między dwoma mężczyznami - Iwanem, który jej nie kocha, a jednocześnie potrafi wyznaczyć wyraźne granice ich związku oraz Maliną, który uzależnia ją od siebie, będąc jednocześnie jej obsesją i fascynacją. Pierwowzorem Maliny jest znany austriacki poeta Paul Celan, z którym autorka pozostawała w wieloletnim związku. 


"Iwan i ja: świat zbieżny.
Malina i ja; ponieważ stanowimy jedno: świat rozbieżny."

"Malinę" czyta się niczym strumień świadomości, zapis myśli głównej bohaterki ujęty w piękny, poetycki język. Książka stanowi doskonały zapis fascynacji i uzależnienia kobiet od mężczyzn. Bohaterka żyje dla nich, żyje nimi, pomiędzy dwoma mężczyznami (w zasadzie trzema, bo ważną postacią jest także jej ojciec pojawiający się w snach), nigdy dla siebie. Opisuje swoje rozmowy z nimi, ponieważ jej związki nie opierają się jedynie na fizyczności, potrzebie bycia blisko siebie, ale przede wszystkim na intelektualnej fascynacji. Co ciekawe w książce nie pojawia się ani jedno odniesienie do życia seksualnego bohaterów; nie trzeba posiłkować się tanią erotyką, by stworzyć doskonałą powieść. 

"Iwan pyta mnie w nocy: Dlaczego istnieje ściana płaczu, dlaczego nikt nie zbudował ściany radości?"

Prozę Ingeborg Bachmann należy czytać powoli, delektując się słowami. Robiąc przerwy na kubek herbaty, czy spojrzenie za okno. Czytać i analizować, obojętność i obronę przed nią, przemyślenia i zachowania. Książka kończy się zdaniem: "To było morderstwo." Warto interpretować to zakończenie razem z innym fragmentem powieści: "Żyłam w Iwanie i umierałam w Malinie". Ludzie oddziałują na siebie tak silnie, że ich czyny mogą zamordować drugiego człowieka. Nie tylko w  sposób najbardziej banalny - literalnie, ale głębiej, zniszczyć ich wnętrze. "Malina" to jedna z najważniejszych powieści XX wieku. 


"Bo "dzisiaj" to słowo, które powinno być zarezerwowane tylko dla samobójców, dla wszystkich innych nie ma po prostu sensu."



"Nie, nie zażywam narkotyków, zażywam książki, i ja oczywiście mam swoje upodobania, wiele książek nie znajduje do mnie przystępu, jedne łykam przed południem, inne tylko w nocy, są książki od których się nie odrywam, chodzę z nimi po mieszkaniu, przenoszę z pokoju do kuchni, czytam na stojąco w korytarzu, nie używam zakładek, przy czytaniu nie poruszam ustami."

Komentarze