Norwegian Wood - H.Murakami

Są książki, które czyta się jednym tchem, bo akcja jest porywająca i nie można się od nich wprost oderwać, inne czytasz jednym tchem z powodu dużej czcionki, same dialogi (czyli kompletny bezczelny wręcz brak opisów) i chęć jak najszybszego skończenia.


O "Norwegian Wood" słyszałam najróżniejsze opinie od arcydzieła, po chłam. Lubię skrajne opinię, lubię sama wyrobić sobie zdanie o pisarzu. Czytam pisarzy mainstreamowych nie tylko dlatego, że warto znać, tych, których znają wszyscy, ale żeby nie być wyłączoną z dyskusji. 

Zaczęłam od książek, które zabierają godziny życia, zawłaszczają je i nie chcą oddać. Czasem żałujemy, czasem je błogosławimy. Mam wątpliwości co do "Norwegian Wood", mnóstwo wątpliwości. Przeczytałam ją w pociągu, nie mając przy sobie niczego innego do czytania, można powiedzieć z nudów. Trochę tak, a jednak historia mnie wciągnęła, ale nie przekonała. Owszem chcemy dowiedzieć się, jak się potoczy jego skomplikowane życie uczuciowe, z drugiej strony ma się wrażenie, że czytasz nie wymagające żadnego intelektualnego wysiłku czytadło. Za ostro? Może, ale zobaczcie sami.

Bohater najgorszy z możliwych, flegmatyk zawieszony między kobietami. Ktoś, kto chciałby aby prowadzono go za rączkę i decydowano za niego. Nie znoszę takich facetów, tak w rzeczywistości, jak i w powieściach. Język, nie jest ani nowy, ani wciągający, dialogi mdłe i nic nie wnoszące. Plus tanie chwyty, czyli pisanie o inicjacji seksualnej, problemach psychicznych i pokręconych kobietach. Podobał mi się pomysł, tytuł ze znanej piosenki, godne pochwały, choć nierozwinięte tło rewolty studenckiej i młodość, o której tyle pisano, ale jest przecież tematem niewyczerpalnym. Gdyby tylko Murakami napisał powieść o którymkolwiek drugoplanowym bohaterze, czytałoby mi się ją jeszcze szybciej. 

Na koniec "Norwegian Wood" w nieśmiertelnym wykonaniu The Beatles

Komentarze

  1. Czytam pierwszą tak podobną to mojej opinię :) Cieszę się, że nie tylko mi książką nie przypadła do gustu :) Serdeczności :)
    PS Najgorsze w tej książce są chyba dialogi - nienaturalne, naciąganie, nie...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz