Dwanaście - M. Świetlicki

Nie mam czasu na pisanie, czas na czytanie kradnę, kiedy tylko mogę.

Najkrótsza recenzja świata. NIE CZYTAJCIE. Żałosny bełkot, skalujący popkulturę, który sam częścią popkultury się staje. Mistrz snuje się po ulicach Krakowa, któremu proza Świetlickiego odbiera cały urok, by skończyć w Pięknym Psie, lokalu niemodnym od kilku sezonów. Przewracasz kartki, które nic nie wnoszą. A szkoda. THE END.

Komentarze