Szkarłatny płatek i biały - Michael Faber

"Jeżeli ogarnia cię już śmiertelna nuda, w tym miejscu mogę jedynie obiecać, że lada chwila dojdzie do kopulacji, nie wspominając już o szaleństwie, porwaniu i tragicznej śmierci."




Od kilku lat polowałam na tę książkę w bibliotekach, czytelniach, miałam ją sobie kupić, ale zawsze coś mi przeszkadzało. Poza tym na taką książkę się przygotowuje, trzeba mieć trochę wolnego czasu, długie popołudnia, w końcu to ponad 800 stron. Ale to wszystko nieprawda, kiedy otwiera się pierwszą stronę, ne ma żadnego znaczenia gdzie jesteś, ile masz czasu, czy co masz jeszcze do zrobienia, po prostu czytasz.


Epoka wiktoriańska to jeden z najchętniej ekranizowanych i opisywanych okresów w histori Wielkiej Brytanii. Ta książka kilmatem i objętością przypomina dzieła Dickensa, ale Faber opisuje sytuacje, na samo wspomnienie których Dickens zaczerwieniłby się, aż po korzonki włosów. "Szkarłatny płatek i biały" poprzedziły wnikliwe badania epoki, co skutkowało we wnikliwych opisach pełych detali i realizmu.




Sięgając po tę książkę obawiałam się, że to będzie łzawy romans umiejscowiony w epoce wiktoriańskiej. Nic bardziej mylnego. Złożoność bohaterów i ich historii zrobiła na mnie niezaprzeczalnie wielkie wrażenie. Bohaterowie nie są jednowymiarowi, ich decyzje nie zawsze są logiczne, ich uczucia niejednoznaczne, co sprawia, że historia staje się bardzo wiarygodna. Nie wiemy co tak napawdę kieruje motywami postępowania bohaterów, czy kochają się, pożądają, czy może nienawidzą?

"Szkarłatny płatek i biały" to wielowątkowa i wielowymiarowa powieść, pisana w bardzo ciekawy sposób. Narrator jest wszechwiedzący, nieco ironiczny zwraca się do czytelników bezpośrednio. Czytając mamy ważenie, że zabiera nas na wycieczkę po wiktoriańskim Londynie. I tak w istocie jest, czytając tę powieść zwiedzisz misto występku i brudu, i będzie to niezapomniana podróż.



"Spomiędzy kartek sypią się z szelestem leciutkie płatki zasuszonych kwiatów, szkarłatne i białe"

Na koniec polecam artykuł o wiktoriańskich prostytutkach z "Naiezbędnika Historycznego" POLITYKI.

Komentarze