Bieguni - Olga Tokarczuk

"Bardzo mi się podoba traktowanie czytania książek jako braterskiego i siostrzanego obowiązku moralnego wobec bliźnich."



Cudowny cytat o potrzebie czytania, tak na początek. Czytałam "Prawiek i inne czasy" oraz "Dom dzienny i dom nocny" zanim sięgnęłam po książkę "Bieguni". Pierwsza mnie zachwyciła, druga lekko rozczarowała i sprawiła, że nie wracałam do Tokarczuk przez kilka lat, a szkoda... Nike zachęciła mnie do powrotu. I nie żałuję.

Czytając opisy tej pozycji myślałam, że "Bieguni" będą przypominać reporterskie książki Stasiuka, prawosławny odłam starowierców wierzący, że podróż jest sposobem na ratunek przed złem. Ale wiara w uzdrawiającą moc mobilności jest tylko iskrą do niesamowitej opowieści o podróżowaniu.

Dlaczego podróżujemy? Jak wygląda współczesne podróżowanie? Co to tak naprawdę znaczy podróżować, podróż? Autorka stawia sobie takie pytanie i stara się podać nam wskazówki,  ale nie gotowe odpowiedzi. Książka Tokarczuk zmusza nas do zatrzymania się, co moim zdaniem jest najważniejszym celem literatury.

"Noc uciszyła głośne i agresywne kanały informacyjne, pogodowe i filmowe, odsunęła na bok dzienne hałasy świata i sprowadziła na nie ulgę prostego układu współrzędnych: seks i religia. Ciało i Bóg. Fizjologia i teologia."

Książka pełna jest interesujących rozważań na temat współczesnego świata. Wydaje mi się, że można ją nazwać rejestracją codzienności. Tokarczuk to wykształcona, inteligentna pisarka, posługująca się bardzo indywidualnym stylem. Autor, którego wypada znać.

"Człowiek w bufecie muzeum powiedział mi, że nic mu nie daje takiej satysfakcji jak obcowanie z oryginałem. Utrzymywał tę, że im więcej kopii na świecie, tym silniejsza jest moc oryginału, moc czasem bliska potędze, relikwii. Ważne jest bowiem to, nad czym wisi porażająca grośba zniszczenia."

Życie jest ulotne. Podróżowanie daje możliwość zachowania w swoim umyśle chwili, autorka zakończyła książkę zachetą do opisywania swoich przeżyć, nie ma znaczenia, czy zostana opublikowane, czy tez przeleżą lata zamknięte w szufladzie, czy pudle za szafą.

Według Tokarczuk podróżujemy by odnaleźć samych siebie, cel w życiu, przeżyć coś ekscytującego, po prostu znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Życie to poszukiwanie.

"W ich uśmiechu (stewardes) ukryta jest, jak nam się zdaje, jakaś tajemnica, że być może urodzimy się ponownie i tym razem będzie to właściwy czas i właściwe miejsce."

Komentarze