Lost and Found. Nadal kocham Zadie Smith.

"Człowiek staje się innym pisarzem, kiedy bierze na warsztat opowiadanie. Pierwsza zmiana polega na tym, że autor uwalnia się od symbolicznej architektury powieściopisarstwa. Gdy nie każda rzecz musi zarazem oznaczać inną, na kartce zaczynają ostrożnie pojawiać się prawdziwi ludzie.
Zadie Smith


POCHWAŁA PROSTOTY. Chyba każdy przynajmniej raz w swoim życiu napisał opowiadanie. To jedno z tych zadań domowych, które nie ominą nikogo. Zadie Smith zaczęła pisać opowiadania, bo łatwiej pogodzić skończenie opowiadania z wychowywaniem dzieci. W posłowiu do zbioru zdradziła obawy przed opowiadaniami. Zbiór rozwiewa wszelkie wątpliwości czytelnika. Zadie jest po prostu skromna. Jej opowiadania bronią się same. W zbiorze "Lost and Found" znajdują się trzy opowiadania, w których autorka powraca do znanych sobie tematów, rasizmu, samotności, niewolnictwa, współczesności. 

"Jego nadzieja była z gatunku najpiękniejszych. Mało kto potrafi mocą samej nadziei zżółcić czerwień." [s.83]

Nie chcę pisać o fabule. Poznacie fabułę, jak tylko sięgniecie do zbioru. Bohaterowie skomplikowani i tajemniczy, jak zawsze. Czytajcie te opowiadania w kontekście tytułu, który nadaje opowiadaniom szerszy wymiar. Każdy z bohaterów stracił coś ważnego w swoim życiu. Smith medytuje nad pojęciem straty. W swoim stylu, niedosłownie, urywanymi zdaniami, niedopowiedzeniami. Społeczeństwo jest ciekawe, bogate, skomplikowane. Czasem jest trudniej zamknąć człowieka w kilku scenach oddając jego esencję. Zadie się to udaje. A może jestem nieobiektywna, bo uwielbiam Zadie?

Co dalej?
Zadie na Big Book Festival.
Ciekawostka - Zadie wspólnie z mężem pracują nad scenariuszem anglojęzycznego debiutu francuskiej reżyserki Claire Denis. Producent podaje jedynie, że film będzie "kompletnie oryginalny, prawdziwie przesuwający granice pomiędzy sztuką i nauką". Dosyć enigmatyczny to opis, zobaczymy.  

Komentarze